Kocham Panamerę. Od pierwszego wejrzenia, bo jest elegancką, choć wcale nie bardziej stateczną wersją sportowej legendy. Panamera to auto, z którego wysiada się bez utraty godności i zadzierania spódnicy. Szlachetny, potężny samochód z klasą i sportowym rodowodem. Czego chcieć więcej? Sport Turismo to w dodatku – o zgrozo! – nic innego jak… kombi. Tak, tak. Porsche kombi! Choć nie lubi być tak nazywana i dlatego określenie Sport Turismo pasuje do Panamery zdecydowanie lepiej. Kiedy trafiła w moje ręce bajecznie piękna wersja w wiśniowym kolorze, karmelowej skórze i wykończeniach z ekskluzywnego drewna Paldao nie mogłam się powstrzymać i ruszyłam wprost do Salonu FACES. Margo i Olga nie miały wątpliwości. Taki samochód aż się prosi o piękną i ponadczasową klasykę. Uwielbiam szaleństwa Motomorfoz i nie raz poniosła nas fantazja. Jednak tym razem zamarzyła nam się szminka bordo i perfekcyjnie upięte włosy. Tylko co z kreacją? Z klasyką sprawa wbrew pozorom wcale nie jest taka prosta…

Ruszyłyśmy więc z Margo na polowanie. W pełnym kontakcie telefonicznym z Olgą, która powiedziała jasno – ma być kombinezon! Z nogawkami. Szerokimi. I pięknym dekoltem. Ufff… Przymierzałam jedno po drugim i już w drugiej godzinie miałam szczerze dość. Jak ja nie znoszę zakupów, męczącego światła, tłumów ludzi i braku wymarzonego ideału. Zmęczona i zniechęcona już się chciałam poddać, gdy Margo przyniosła mi do przymierzalni prawdziwą perełkę. Poczułam się jak milion dolarów i wszystkie trzy wiedziałyśmy, że to jest to! Pozostało tylko oddać się nazajutrz w magiczne ręce Olgi i ruszyć Panamerą na kolejną sesję Motomorfoz.

Nie wiem, jak Olga to robi, ale uwielbiam patrzeć jak z minuty na minutę na twarzy wyłania się powoli prawdziwe dzieło sztuki. I jak już wydaje mi się, że zbliżamy się do końca zawsze pojawia się wisienka na torcie. Tym razem to rzeczywiście wiśniowy kolor stał się hitem. Odcień szminki był tak niesamowity, że nie mogłam się na niego napatrzeć! Zaparkowana przed FACES Panamera mieniła się w słońcu niemal tym samym blaskiem. Obłęd! Tylko Olga potrafi tak mieszać na palecie, że efekt końcowy staje się oszałamiający. Nawet Mateusz Misiak, nasz ulubiony fotograf, patrzył na kolor ust jak zaczarowany. A uwierzcie mi, że zazwyczaj ciężko go zmusić do podziwiania makijażu, bo najbardziej zachwycają go samochody. Obiecałam mu więc przejażdżkę Panamerą, więc ruszyliśmy w końcu na zdjęcia.

Panamera Sport Turismo w wersji 4S zachwyca nie tylko wykończeniem wnętrza. To w końcu Porsche, a marka zobowiązuje. Pod maską 3 litrowy silnik o mocy 440KM zestrojony z idealną, ośmiobiegową skrzynią z pakietem Sport Chrono potrafi przyspieszać do 100km/h w …4,2 sekundy! Auto, które waży dwie tony i ma prawie 5 metrów jeździ z taką samą precyzją jak 911-tka i to mnie w Panamerze zachwyca najbardziej.  Najpiękniejsze jest to, że nie wstyd jeździć statecznie i spokojnie, bo to do mnie należy wybór w jakim nastroju i w jakim stylu mam dziś ochotę podróżować. A Panamerą wypada i tak i tak. I to jest piękne!

Motomorfozy w FACES przybrały tym razem zupełnie inne oblicze. Jednak samochód jest zawsze punktem wyjścia i to on określa klimat sesji. Panamera w nowoczesnej elegancji narzuciła styl, w którym chciałabym przebywać częściej i aż łezka zakręciła mi się w oku, że brakuje miejsc i okazji do spektakularnie pięknych stylizacji. Pędzimy przed siebie w normalnych ciuchach, a przecież każda kobieta powinna raz na jakiś czas założyć wysokie szpilki i umalować usta magicznie wiśniową szminką. Zrobiłam więc postanowienie, że raz na jakiś czas, nie tylko z okazji testu Panamery tylko tak w ogóle, wpadnę do FACES i pozwolę Oldze dokonać magicznego przeobrażenia. Zbyt dobrze się poczułam, żeby tego raz na jakiś czas nie powtórzyć!

Margo Margo / Faces – stylizacja

Olga Sulipa / Faces – make-up & hair

×Misiak_photography× – photo