CITROEN C1
TYP: Slodziak.

CHARAKTER: Urokliwy i bezpretensjonalny.

CO LUBI: Wypady na miasto, o każdej porze dnia i nocy.

CZEGO NIE LUBI: Dalekich podrózy i czterech dorosłych osób na pokładzie.

STOPIEŃ ZAŻYŁOŚCI: Breloczek, który zawsze lubi się mieć przy sobie.

Auto Gadżet

Wpadła w moje ręce w deszczowy dzień i jakoś od razu zrobiło się przyjemniej. Najmniejszą Cytryna w kolorze mleczno-truskawkowym, z uśmiechniętymi reflektorami. Pomyślałam, że podoba mi się nowy trend, który miejskim autkom pozwala wyglądać szykownie i uroczo. Kiedyś traktowano je po macoszemu a dziś króluja posród najbardziej dopieszczonych motoryzacyjnych nowości. Chyba ktoś się wreszcie ocknął i doszedł do wniosku, że to właśnie miasto jest środowiskiem naturalnym samochodów. Na szczęście! Truskawką o zgrabnych kształtach wywołała we mnie przyjazne uczucia i aż mi się chciało szybko wsiąść do środka. Wnętrze równie pogodne, pomijając wykończenia w błyszczącej katafalkowej czerni, która zawsze przypomina mi nagrobek. To też nowy trend, no trudno. Jakieś wady muszą być.
Najważniejszy element wyposażenia we wspólczesnych autkach-gadżetach to oczywiście tablet. Tak tak, nie monitor czy wyświetlacz, tylko właśnie tablet z furą aplikacji, które maja za zadanie nie tylko ułatwiać życie, ale przede wszystkim je umilić. Test na działanie urządzenia oddalam w ręce mojej 14 letniej córki. W końcu kto się zna lepiej na tabletach od nastolatków? Podłączenie smartfona zajęło jej jakieś 10 sekund, następne 10 ogarnięcie wszystkich kombinacji i gotowe. Muzą gra można jechać w miasto!


Po co komu trzy cylindry…

Litrowe trzycylindrowe silniczki są teraz w modzie. Idealne do miejskich maluchów, ponoć oszczędne i ekonomiczne. W żadnym nie udało mi się zejść że spalaniem poniżej 6,5 litra i dlatego nie pojmuje po co komu trzy cylindry. Truskawkowa Cytryna wydaje z siebie dźwięk podobny do bębnienia w puste wiadro co mi psuje humor. Szkoda, bo dynamika jazdy jak na 68 KM jest fantastyczną i zwinny maluszek uwija się w mieście jak pracowita pszczólka. Ale nie spała tyle, co obiecują i już. Do tego, że jak ma palić cztery litry a w rzeczywistości spała sześć, wszyscy już się chyba zdążyli przyzwyczaić. Dlatego tak sobie cicho myślę, że ten jeden cylinder więcej nie zrobiłby róznicy, a frajda słuchania motoru byłaby o wiele większą. Nocóz, jak na coś jest moda to mamy z głowy kolejne cztery lata aż wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy. Dość narzekania, bo jazda Truskawką to bardzo przyjemna czynność, do której zaczynam się przyzwyczajać.


Miasto Moją Miłość

Lubię miasto. Nie tylko dlatego, żeczy się to komuś podoba czy nie, do pracy dojechać trzeba. Przyjemnie jest tak po prostu posnuć po ulicach, popatrzeć na światła wystaw sklepowych i ludzi siedzących w kafejkach. Może dlatego idea miejskiego samochodu bardzo mi pasuje. Taki jeden w rodzinie, którym łatwo zaparkować zawsze się przyda. Ale miasto ma swój urok i rytm, więc dobrze jest je poczuć patrząc z okien autka, które jest zaprzyjaźnione z kierowca. Cytryno-Truskawką ma to „cos”. Przestała przypominać trojaczki z Kolina, zyskała na indywidualności. Każdy ma taki przedmiot, do którego się przyzwyczają i traktuje jak coś bardzo bliskiego. Breloczek, gadżet wywołujący uśmiech na twarzy i mile skojarzenia. Tak jest też z Cytryna z ta tylko róznica, że oprócz sprawiania radości z obcowania, doskonale radzi sobie w codziennych zmaganiach z pokonywaniem zakorkowanego i zatłoczonego miasta.